13 kwietnia 2015

Pamięci Leszka Zaciury


Leszka znałem kilka dobrych lat. Rozmowy z nim były dla mnie pouczające. Zarówno dotyczące poezji czy składu tekstów do druku. Znajdował dla mnie czas czy to w Łomazach czy w Białej Podlaskiej.  Jeżeli nie na żywo to telefonicznie lub przez Internet.
Pamiętam w 2010 roku zadzwoniła do mnie Pani Hołownia ze szkoły w Huszczy pytając o pomysł na Dzień Dziecka czy nie znam kogoś kto pisze bajki. Od razu na myśl przyszedł Leszek. Namówiłem go na spotkanie. Dzieci słuchały Leszka z zapartym tchem. Ustawiały się w kolejce po autografy. Zadawały interesujące pytania na które Leszek odpowiadał z charakterystycznym dla siebie opisem. Widziałem w nim wtedy tytułowego Franka. Po spotkaniu pozwolił tak siebie nazywać. Żył swoją twórczością. Sprawiała mu ona niesamowita radość. 

Leszek dawał z siebie dużo i był ambasadorem Łomaz promując je swoją osobą i twórczością. Jego publikacje wydane przez krakowskie wydawnictwo Skrzat znajdują się w licznych księgarniach i punktach Empik w całym kraju: wykaz publikacji

         W jednym z wywiadów mówił: Myślę, że najważniejsze w życiu jest spełnienie się, realizowanie marzeń, uzyskanie poczucia, że nasze życie jest udane - na miarę możliwośćœci, jakie dostaliśmy. Żeby z wiekiem nie pojawiło się rozgoryczenie. Jednocześnie powinniśmy starać się, by nie ranić innych ludzi. Z literaturą jest prościej: chciałbym, żeby to, co piszę, było uznawane za dobre i chętnie czytane. Wbrew pozorom jedno z drugim nie zawsze idzie w parze!


                          kliknij: Reportaż o Leszku z 2010 roku 
 
Tak trudno w to uwierzyć. Nie zobaczymy Leszka z aparatem jeżdżącego między straganami na Jarmarku Jagiellońskim, nie spotkamy go na drogach gminy Łomazy gdzie z pieczołowitą dokładnością fotografuje przyrodę i utrwala mieszkańców gminy Łomazy miejsca i budynki. Nie będzie kolejnej bajki ani tomu poezji. Postać nietuzinkowa o wspaniałej osobowości. Poeta, pisarz, pasjonat fotografii, który realizował się. Warto zapamiętać kilka tytułów: "Ułeczki", "Przygody Franka", "Czyżyk i spółka". Może staną się kiedyś lekturami lub chociaż sięgną po nie najmłodsi i nauczyciele na lekcjach języka polskiego. Warto, bo pisał o tym człowiek stąd. Jego twórczość nie przeminie, a za życia wystawił sobie pomnik pamięci. Mały - wielki człowiek z Łomaz pisze wiersze teraz gdzie w niebiosach, na obłokach. Tworzy bajki już nie wśród nas.

Spoczywaj w pokoju Leszku (*).....





Jeden z wywiadów z Leszkiem Zaciurą : http://biala24.pl/?id=Informacje&x=8102

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz