Wojtek Andrzejuk kręci nowy klip
Młody łomazianin aktor - muzyk zagra w klipie
http://biala24.pl/?id=Informacje&x=20358
22 lutego 2015
19 lutego 2015
Gmina Łomazy w Internecie i w mediach
Znana z tradycji tatarskich miejscowość Studzianka w powiecie bialskim
staje się coraz bardziej atrakcyjna pod względem turystycznym. Dzięki
zaangażowaniu mieszkańców udało się utworzyć trasę tematyczną śladami
nazw miejscowych Studzianki.
Gmina Łomazy ma do dyspozycji prawie 2 miliony złotych http://moje.radio.lublin.pl/gmina-lomazy-ma-do-dyspozycji-prawie-2-miliony-zlotych.html
16 lutego 2015
Pojawiły się oświadczenia majątkowe radnych Gminy Łomazy i władz gminnych
http://www.uglomazy.bip.lubelskie.pl/index.php?id=76
http://www.uglomazy.bip.lubelskie.pl/index.php?id=76
15 lutego 2015
Czytelnia
W tym dziale będę prezentował sylwetki znanych osób pochodzących z gminy Łomazy.
Człowiek z Łomaz kręci z gwiazdami...
Proszę
powiedzieć Czytelnikom kilka słów o sobie.
W tym dziale będę prezentował sylwetki znanych osób pochodzących z gminy Łomazy.
W naszej gminie mamy uzdolnionych młodych ludzi. Jedną z osób która już osiągnęła sukces jest Monika Kowieska z Łomaz. Kilka dni temu 22 maja 2015 roku jako jedna z czterech osób
otrzymała Studenckie Stypendium Marszałka Województwa Lubelskiego. Serdeczne gratulacje.
Jak się okazuje to nie pierwszy jej sukces. Monika Kowieska w 2014 roku uzyskała Stypendium Rektora dla najlepszych
studentów. Skromna i pracowita dziewczyna z Łomaz spełnia się i realizuje na studiach.
Monika Kowieska jest absolwentką łomaskiej szkoły oraz III Liceum
Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Białej Podlaskiej. Obecnie studiuje na
I roku II stopnia na kierunku bezpieczeństwo narodowe oraz administracja na
Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach (dalej UPH). Poza nauką prężnie i dynamicznie działa
na uczelni oraz poza nią.
Zapytana o reakcję na wiadomość o przyznaniu stypendium odpowiedziała:
Wiadomość o przyznanym stypendium była dla mnie ogromnym
zaskoczeniem. Nie sądziłam, że zostanę stypendystką marszałka województwa
lubelskiego. Cieszę się, że mogę reprezentować uczelnie jak i region z którego
pochodzę.
Monika jest wyróżniającą się studentką. Od trzech lat pełni funkcję członka Rady Wydziału
Humanistycznego UPH. Od 2012 roku jest aktywnym członkiem Studenckiego Koła
Naukowego Historyków UPH. 21 listopada 2013 roku z ramienia Koła była
organizatorem oraz wzięła czynny udział w Spotkaniu Naukowym „Zbrodnia
Katyńska-pamiętamy” w Domu Pomocy Społecznej w Siedlcach. Wygłosiła wtedy
referat „Zbrodniarze z NKWD” ukazując sylwetki i życiorysy osób wykonujących
egzekucje na polskich jeńcach wojennych. W 2014 roku wraz z innymi członkami
koła uczestniczyła w projekcie naukowo-badawczym Studenckiego Koła Naukowego
Historyków UPH mającym na celu zbadanie wiedzy uczniów szkół na temat Zbrodni
Katyńskiej. Wyniki swojej pracy wygłosiła wraz z Piotrem Warownym na
konferencji naukowej. Opublikowała artykuł pt. „Wiedza uczniów szkół na temat
Zbrodni Katyńskiej” w pracy zbiorowej „Nauka młodych a wyzwania cywilizacji”. W
2014 roku organizowała konferencję oraz spotkania naukowe na UPH m.in. dot. obchodów
74 rocznicy Zbrodni Katyńskiej, Spotkania Naukowego „Losy Polaków przymusowo
wysiedlonych na Syberię”. Jako wolontariuszka współpracuje z Stowarzyszeniem
„Rodzina Katyńska” w Siedlcach. W ramach tej działalności uczestniczy w
obchodach związanych z kultywowaniem pamięci o osobach zamordowanych przez NKWD
w 1940 roku. W ramach programu „Katyń… ocalić od zapomnienia” wzięła udział w
uroczystości poświecenia „Dębów Pamięci” w Szkole Podstawowej w Czuryłach. Co roku jest uczestniczką organizowanych
przez Instytut Pamięci Narodowej „Katyńskich Marszach Cieni” oraz
uroczystościach miejskich w Siedlcach. W pracy młodego naukowca zajmuję się zagadnieniami
bezpieczeństwa wewnętrznego kraju oraz zagadnieniami zarządzania kryzysowego w
administracji. Wzięła czynny udział w siedmiu ogólnopolskich konferencjach naukowych
wygłaszając referaty m.in. „Praktyczne
wykorzystanie e-administracji w szkoleniach strażaków metodą e-learningową”,
„Zarządzanie
kryzysowe w jednostkach organizacyjnych samorządu terytorialnego na przykładzie
gminy Łomazy (pow. bialski)”, „Uwarunkowania bezpieczeństwa ruchu w transporcie”,
„Ekologistyka w kształtowaniu bezpieczeństwa ekologicznego”, „Bezpieczeństwo
pracy kierowców w firmach transportowych” czy „Istota
i historyczna ewolucja bezpieczeństwa”.
Monika Kowieska odbywała praktykę
zawodową w Ministerstwie Gospodarki w departamentach: Programów Offsetowych,
Bezpieczeństwa Gospodarczego oraz Komunikacji Społecznej, kończąc je uzyskując
oceną bardzo dobrą z plusem. Była wolontariuszem Oddziału Archiwum Wydziału
Administracyjnego Kuratorium Oświaty w Warszawie Delegatura w Siedlcach.
Czy warto w dzisiejszych czasach studiować i angażować się na rzecz społeczności studenckiej?
Uważam,
że warto aktywnie działać w kołach naukowych oraz czynnie uczestniczyć w
konferencjach naukowych, daje to możliwość rozwijania swoich pasji. Jest to
okazja do samokształcenia i doskonalenia własnych umiejętności podkreśla Piotr Warowny Prezes Studenckiego
Koła Naukowego Historyków UPH. Monika po
ukończeniu studiów chciałaby pracować na stanowisku związanym z nabytym
wykształceniem dalej rozwijać się i
zdobywać nowe doświadczenia. Swoją
zawodową przyszłość wiążę z Łomazami. Jeśli jednak nie znajdę pracy w naszym
regionie będę musiała wyjechać - dodaje.
Dlaczego? Odpowiada krótko: Miasto daje mi łatwiejsze wejście na rynek
pracy oraz osiąganie sukcesów zawodowych. Od roku akademickiego 2015/2016
Monika planuje podjąć podyplomowe studia z zakresu ochrony informacji
niejawnych i danych osobowych.
Foto nadesłane
Człowiek z Łomaz kręci z gwiazdami...
Wywiad z Wojciechem Andrzejukiem, aktorem, showmenem, producentem byłym piłkarzem i promotorem talentów
Mieszkam od 1992 roku
w Warszawie, ale oczywiście nie zapominam skąd pochodzę i jeśli tylko mogę to
odwiedzam rodzinne Łomazy, a skoro mam tu rodziców, kolegów z podstawówki i
ukochany klub (Niwa Łomazy) to jest to oczywiste, że bywam często w Łomazach
Czym się Pan
zajmuje?
To dobre pytanie, ale
niełatwe w odpowiedzi, bo robię wiele różnych rzeczy - głównie związanych z
show-biznesem, więc może wymienię kilka. Najczęściej i z tego głównie żyję to
organizacja produkcji, scenariusz i reżyseria oraz czasami aktorstwo. Fajna
robota i poznaje się fajnych ludzi, miałem przyjemność np. pracować z takimi
gwiazdami jak Agnieszka Chylińska, Ewa Farna, Halinka Mlynkowa czy z zespołami
jak Bajm, Kult, T.Love, Manchester czy ostatnio Red Lips. Obecnie realizuję
swój pierwszy film dokumentalny, który ukarze chore życie pewnej muzycznej
gwiazdy lat 80-tych. Wokalista ten w wyniku uzależnienia, stracił
wszystko – dom, rodzinę, kolegów i swoje ja... Chcę by właśnie ten film był
przestrogą dla młodych ludzi - głównie artystów, by zobaczyli co zachłyśniecie
nagłym sukcesem robi z człowieka i jak trudno z tego wyjść.
Grał Pan i nadal
występuje w filmach, reklamach i serialach proszę o kilka tytułów?
Grywam drugie
plany i głównie czarne charaktery. Z fabuł miło wspominam Lincz, Janosik, Prawdziwa historia w reżyserii Agnieszki
Holland oraz Rozmowy nocą. Z seriali to
Barwy
szczęścia, Na Wspólnej, Julia, Plebania, Klan, Na dobre i na złe, czy ostatnio M
jak miłość – emisja w maju i co ciekawe dostałem epizod ojca rodziny, a nie
łobuza. Coraz częściej stoję po tej drugiej stronie kamery. Moje i naszej grupy
filmowej prace można zobaczyć na stronie www.showman.com.pl.
Jak wspomina Pan
Łomazy i okolice oczami z dzieciństwa i młodości?
Wspomnienia to tylko
to co mi pozostało odnośnie czasów szkolnych. Tu mógłbym mówić i mówić, ale
chyba czytelników najbardziej zainteresuje coś co było i jest ewenementem jeśli
chodzi o muzyczną stronę Łomaz. W roku 1989 notabene 1 listopada - założyłem
pierwszy zespół, który wykonywał autorską muzę. Próby mieliśmy w nieistniejącym
(niestety) już kinie Zielawa, a że nie śpiewaliśmy zbyt grzecznie to utworzono
komitet składający się z pań w podeszłym wieku, który dążył do likwidacji
zespołu. Dowiedziałem się o tym od ówczesnego księdza Wikarego, który kiedyś
odwiedził naszą próbę by przekonać się co w swoich tekstach poruszamy – nic tam
nie zauważył, mało tego – zaproponował byśmy podczas Świąt wykonali w swoim
stylu kolędę – nie zagraliśmy jednak... Zespół istniał do lata 1992 roku -
czyli do daty mojego wyjazdu do Warszawy.Ale mieszkańcy Łomaz
chyba najbardziej pamiętają mnie z piłki i z ksywki Zielony.Stało się tak chyba
już w drugiej lub trzeciej klasie, nosiłem zielony dres i podczas gry w piłkę
pod szkołą ze starszymi kolegami ktoś tak na mnie zawołał i tak już zostało...Pytasz
o ciekawostki...hmm, ooo już mam :)Pamiętam
jak z Czembasem siedzieliśmy pod krzakiem w ogródku szkolnym i wcinaliśmy
agrest, zauważył to śp. Pan Golik, ale nas nie zaczepił, tylko na drugi dzień
na Matmie mówi: '...a panom to może do kanapek dać do popicia troszkę octu...?
i wziął nas do tablicy i lufa!Inne już milsze wspomnienia to mecze po szkole pod Kinem
Zielawa, lub niedzielne mecze w hokeja 'ulica na ulicę' np. moja Kozłowska na
Podrzeczną lub tzw. Rynek, a działo się to głównie na stawie moich rodziców,
teraz młodzież się śmieje jak komuś o tym mówię. No a wyjścia całą niemal szkołą do kina bo przyjechało
objazdowe kino z Lublina to rarytas i jedyny wówczas kontakt z kulturą.
Czy widzi Pan
szanse rozwoju gminy Łomazy?
Jestem – mimo takiego
wyglądu jak widać, facetem wrażliwym i mimo, że już tyle czasu nie mieszkam w
Łomazach to boli mnie to co widzę. Dlatego bardzo kibicowałem w wyborach 2014,
głosować nie mogłem, ale chciałem zmian – no i są. Dużo z racji wykonywania
swojego zawodu jeżdżę po Polsce i widzę jak się potrafią małe miejscowości
zmieniać, ale co tu daleko szukać, wystarczy wspomnieć Wisznice. To myślę wzór
dla Jerzego i wierzę, że pójdzie tym tropem i ich jeszcze wyprzedzimy :) Bardzo
wierzę w zmiany, wiem ,że w Radzie Gminy są ludzie w moim wieku to też sygnał, że
idzie nowe – młode, no może nie bardzo młode, ale jednak młodsze od
ustępujących. Ja jeśli tylko ktoś widzi we mnie partnera to posłużę zdobytym
doświadczeniem odnośnie promocji i chętnie pomogę. Nie wiem czy mogę, ale
myślę, że nikomu nie zaszkodzę – już proponowałem nowym 'władzom' formę
promocji dla Łomaz. Co to było? Chciałem w Łomazach zrealizować teledysk do
piosenki, którą śpiewa Ewa Farna, ale trafiłem na okres tzw. przejmowania,
a że ja nie mogłem też długo czekać to
wybrałem inne miejsce.
Wspiera Pan
talenty może kilka słów o tym kogo wypromował Pan z Łomaz i jak to udało
się zrobić?
Może nie promuję osób
na wielką skalę, ale we wspomnianym klipie właśnie chciałem by zagrały osoby z
Łomaz. Kiedyś już pytałeś mnie o promowanie czy też zatrudnianie łomaskiej
młodzieży w swoich produkcjach. Tak, jeśli tylko mam wolną rękę i taka osoba pasuje
mi do roli to ją wybieram. Tak było z Majką Paszkowską czy Leonem Karpowiczem,
którzy zagrali główne postaci w teledyskach. Współpracuję z telewizją TVN i ich
'śniadaniówką' czyli DDTVN – tu pojawiła się już kilkakrotnie wspomniana Majka
oraz Dominika Żukowska, a więc możliwości są, by się pokazać, tylko ja muszę
mieć z takimi osobami jakiś kontakt. W dobie Internetu o taki kontakt nie jest
trudno, dodam może teraz, że chcę nakręcić w marcu lub na początku kwietniu
film krótkometrażowy i będę się starał by kilka scen powstało w Łomazach.
Potrzebni będą statyści, i pewnie zorganizuję casting w Łomazach i ktoś
się na naszym planie pojawi. Nie jest to niestety komercyjna produkcja, ale
film ukarze się w internecie i na DVD, więc taka płyta i wymienienie z imienia
i nazwiska w napisach końcowych będzie podziękowaniem i pewną formą zapłaty.
Grał Pan kiedyś
w piłkę nożną m.in w Niwie jaka była Niwa za tamtych czasów? A jaka jest
teraz bo dalej śledzi Pan jej poczynania.
Pytasz o coś co mi
leży na sercu... tak, wiele się zmieniło, ale jest coś co chyba na wieki
przypisane jest dla Łomaz, a mianowicie to, że nikt tu poważnie nie myśli o
sporcie i to umiera... Młodzież ucieka, bo co mogą Łomazy zaoferować? Wiem,
takim przykładem sam jestem. Tylko dlaczego ja potrafiłem, a było kilka takich
sezonów - specjalnie na mecz przyjechać
z Warszawy, a moi koledzy tu mieszkający przychodzili na mecz niewyspani, na
lekkim kacu lub w ogóle nie przyszli, bo wczoraj mieli u kogoś wesele lub inną
balangę. Takie tłumaczenie było i jest dla mnie dziecinadą, więc się nie
dziwię, że trener wspiera skład zawodnikami z Białej i ogólnie okolicy. Chociaż
takie rozwiązanie też nie jest przez wielu akceptowane, a wyniki i atmosfera
potwierdzają to o czym mówię. Ale to jest sprawa w sumie nie nasza, więc mimo
tego ja im kibicuje i duchowo wspieram i liczę, że na wiosnę uratują okręgówkę.
Chciałbym poprzez taki wywiad zaapelować do obecnych władz by w miarę
możliwości finansowych stadion Niwy doprowadzili do standardu 'stadionu
gminnego' bo wygląda obecnie jak niechciane dziecko w bogatej rodzinie...
Dziękuję za rozmowę.
Łukasz Węda
Foto - Wojtek
Andrzejuk
05 lutego 2015
Bieganie
moda czy nawyk?
Coraz więcej biegających osób spotykam na drogach podczas treningów. Bieganie jest na topie. Nie jest to drogi sport. Wystarczy para butów, spodenki, koszulka lub dres i do dzieła. Aktywność ruchowa pozwala oderwać się od komputera czy zregenerować się po pracy. Ktoś powie tyram cały dzień nie po to by jeszcze się męczyć. Regularne bieganie dla zdrowia po 30-40 minut 3 razy w tygodniu daje bardzo dużo. Oczywiście do tego potrzeba czasu. Nie musimy zaczynać od szaleńczego tempa. Zróbmy wcześniej rozgrzewkę
i truchtajmy. Te elementy są bardzo ważne przed treningiem i po nim. Jak nie dajemy rady to 2-3 minuty marszu i potem ponownie trucht. Po miesiącu systematycznego biegania, maksymalnie 3-4 km na raz, czujemy się dużo lepiej.
Pamiętać
należy o nawadnianiu czyli piciu dużej ilości płynów. Sama woda nie jest cały
czas dobra, ale można wcisnąć trochę cytryny lub dodać miodu. Każdy organizm
jest inny
i toleruje różne składniki. Owszem w sklepach jest cała masa izotoników ale sam rzadko je stosuję, bo to sama chemia. Od czasu do czasu można spróbować. To kwestia przyzwyczajenia.
Jedni patrzą z podziwem na biegających a inni jeszcze trochę ze zdziwieniem. Po co się pocić i zamęczać? A ile to czasu zajmuje. Co to za moda? Ruch to zdrowie. To dobra metoda na zgrabniejszą sylwetkę i obniżone ciśnienie tętnicze, a także spadający poziom cholesterolu oraz znacznie zwiększoną wydolność organizmu, a to dopiero początek. Po kilku tygodniach zaobserwować można zaobserwować niższe tętno spoczynkowe (w bezruchu). Układ mięśniowy i kostny staje się znacznie mocniejszy – ruch, jak nic innego, idealnie zabezpiecza ten ostatni przeciw osteoporozie, na którą szczególnie narażone są panie. Biegacze znacznie rzadziej zapadają na chorobę wieńcową. Naczynia krwionośne stają się elastyczniejsze, płuca sprawniejsze, przez to mózg jest lepiej dotleniony. Biegając spalamy najwięcej kalorii. Oczywiście wymaga to poświęcenia czasu i trochę samozaparcia. Po kilku tygodniach bieganie staje się nawykiem tak jak jedzenie czy używki.
i toleruje różne składniki. Owszem w sklepach jest cała masa izotoników ale sam rzadko je stosuję, bo to sama chemia. Od czasu do czasu można spróbować. To kwestia przyzwyczajenia.
Jedni patrzą z podziwem na biegających a inni jeszcze trochę ze zdziwieniem. Po co się pocić i zamęczać? A ile to czasu zajmuje. Co to za moda? Ruch to zdrowie. To dobra metoda na zgrabniejszą sylwetkę i obniżone ciśnienie tętnicze, a także spadający poziom cholesterolu oraz znacznie zwiększoną wydolność organizmu, a to dopiero początek. Po kilku tygodniach zaobserwować można zaobserwować niższe tętno spoczynkowe (w bezruchu). Układ mięśniowy i kostny staje się znacznie mocniejszy – ruch, jak nic innego, idealnie zabezpiecza ten ostatni przeciw osteoporozie, na którą szczególnie narażone są panie. Biegacze znacznie rzadziej zapadają na chorobę wieńcową. Naczynia krwionośne stają się elastyczniejsze, płuca sprawniejsze, przez to mózg jest lepiej dotleniony. Biegając spalamy najwięcej kalorii. Oczywiście wymaga to poświęcenia czasu i trochę samozaparcia. Po kilku tygodniach bieganie staje się nawykiem tak jak jedzenie czy używki.
Systematyczne bieganie wpływa u biegacza cechy charakteru. Pomaga uodparniać się na porażki i kształtuje silny charakter. Pozwala to stawiać sobie cele i je osiągać. Należy pamiętać, że bieganie uczy samodyscypliny każdego dnia. Regularne treningi poprawiają nasza sylwetkę oraz wyniki, które zależą tylko i wyłącznie od nas samych. Wpływa to na wzrost pewności siebie. Uczy to też pokory i cierpliwości.
Warto pamiętać, że wysiłek fizyczny powoduje wydzielanie endorfin czyli
hormonów szczęścia. Poprawiają one humor i uodparniają na zmęczenie. Po prostu
dodają energii i chęci do życia.
Odkąd biegam (kilka lat) poprawiłem swoją wydolność, zacząłem dbać o to co i jak
jem. Odzwyczaiłem się podjadać wieczorami. Na trening wychodzę z własnej
potrzeby nie ważne czy to 5 rano czy 20 wieczorem. Biegacze przemierzają
kilometry w każdych warunkach pogodowych. Trenowałem przy -20 ale i pobiegłem
maraton gdy było +36 stopni. Do wszystkiego trzeba dojść racjonalnie i wymaga
to własnego poświęcenia. Z obserwacji biegacza widzę, że jeżeli w rodzinie
zaczyna biegać jedna osoba to kolejne z czasem się wciągają. Ktoś powie co za
frajda przebiec 5,10 czy 21km i dostać medal? Tylko jaka to satysfakcja i duma,
że dany dystans się pokonało a jeżeli z rekordem życiowym to dopiero jest
radość. Z podziwem patrzę jak na maratonie wyprzedzają mnie po trzydziestym
kilometrze zawodnicy uśmiechnięci a urodzeni przed 1950 rokiem. Jaką oni mają
wytrzymałość oraz kondycję. Należy mierzyć siły na zamiary. Polecam
wizyty profilaktyczne u lekarzy, to nie zaszkodzi.
Bieganie to swego rodzaju ucieczka od
codzienności. Jest oazą, która daje mi wolność. Rozgrzewam się i biegnę przed
siebie. Wsłuchuję się w oddech i otaczające środowisko. Napotykam po drodze
zwierz eta i ptaki. Słucham głosu przyrody zwłaszcza z rana. Układam sobie w
głowie wiele spraw. Czas przeznaczony na bieganie pozawala niejednokrotnie
rozwiązywać problemy dnia codziennego. Nie od razu tak łatwo wychodzi. Wymaga
to oczywiście czasu i
systematyczności. Odkrywam swoje ja i
uczę się pokonywać słabości.
Gdzie trenować i kogo się podpytać o rady? Biegać można wszędzie a najlepiej po
drogach polnych gdzie ruch jest mniejszy. Pomoc można znaleźć w Internecie lub
u osób które biegają. Biegacze to bardzo otwarci ludzie którzy z chęcią dzielą
się swoimi doświadczeniami biegowymi. Zapraszam też na mój blog biegowy gdzie
opisuje każdy trening oraz zawody w których biorę udział: http://biegamwstudziance.blogspot.com
W naszym regionie jeszcze kilka lat temu był bieg Sapiehów w Kodniu na 15 km i 12 km Brześć - Terespol. Obecnie do tych miejscowości dołączyły biegi na 5 i 10 km organizowane co roku w: Białej Podlaskiej (Piknik Rodzinny Biała Biega 14 czerwca 2015r.) Międzyrzecu Podlaskim (29.08.2015r.) Kobylanach, Studziance (Tatarska Piątka 12.07.2015r.) i kilku innych miejscowości w naszym powiecie. W ramach profilaktyki zdrowotnej w 2015 roku w powiecie bialskim będą odbywały się krótkie biegi dla dzieci i młodzieży oraz dla dorosłych na dystansie 5km.
Zatem bieganie mimo, że jest modne to staje się dla większości nawykiem. I
ważne- robisz to dla siebie. Jak mawiał Emila Zatopek słynny czeski
długodystansowiec "jeśli chcesz biegać, przebiegnij kilometr… Jeśli chcesz
zmienić swoje życie, przebiegnij maraton".
07.02.2015r.
w Łomazach odbył się
Gminny Halowy Turniej Piłki Nożnej Dzikich Drużyn którego organizatorem było Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka. W zawodach wzięło udział 6
drużyn. Turniej wygrała
drużyna Old Boy Łomazy przed Turbo Laczki Łomazy i Zielawą Studzianka. Współorganizatorami
turnieju byli Radny Ireneusz Korszeń, Urząd Gminy w Łomazach
Tabela
końcowa
1.
Old Boy Łomazy
15 pkt Bramki 8-0
2.
TURBO LACZKI
Łomazy
10 pkt Bramki 11-2
3.
Zielawa
Studzianka 6
pkt Bramki 3-3
4.
PUMPING TEAM Łomazy
5 pkt Bramki 2-5
5.
Promil Łomazy
4 pkt Bramki 5-9
6.
Florian Dubów
1 pkt Bramki 2-9
Najlepszy
bramkarz Roman Bańkowski
Król
strzelców po dogrywce Bartosz Demidowicz
Najlepsza
zawodniczka Monika Stasiewska
Najmłodzszy
zawodnika Łukasz Guz
Najstarszy
zawodnik Artur Polubiec
Szczegółowe
wyniki http://studzianka.pl/Turniej%20dzikich%202015.htm galeria
zdjęć Joanna Węda
https://plus.google.com/photos/107704257690000843924/albums/6113163425108899457
https://plus.google.com/photos/107704257690000843924/albums/6113163425108899457
Czy Nasz piłkarz zagra z Ajaksem?
Mateusz Hołownia z Huszczy zawodnik Legii Warszawa znalazł się w kadrze meczowej na fazę pucharową Ligi Europy. Nasz krajan ma szansę wystąpić w meczach przeciwko słynnemu Ajaksowi Amsterdam, które warszawski klub rozegra 19 i 26.02.2015r.
Foto za http://akademia.legia.com
Subskrybuj:
Posty (Atom)